wtorek, 27 stycznia 2015

Największy i najgorszy błąd modelki na kontrakcie...

Witajcie kochani! :)

Jejuś, ale mnie dawno tu nie było! Próbowałam prowadzić swój kanał na Youtube, ale niestety zabierało to za dużo czasu, pomimo tego, że sprawiało mi to wielką przyjemność, musiałam podjąć decyzję o zawieszeniu kanału...może kiedyś powrócę do kręcenia, teraz postaram się zadbać o tego bloga, który nie da się ukryć, zajmuje o wiele mniej czasu.

 Przejdźmy do tematu. Jaki błąd mam na myśli? Chodzi mi mianowicie o utycie, w sumie czy modelka może przytyć tak na kontrakcie, że po powrocie wygląda jak pączek oblany lukrem? Zdaniem modelki, tak właśnie wygląda, według ludzi ją otaczających wygląda jak zdrowa osoba.


 Ja niestety popełniłam ten okropny błąd, jak wiele innych początkujących modelek z którymi rozmawiałam o tej kwestii kontraktu, człowiek uczy się na błędach, przysięgam, że na następnym kontrakcie takiego głupstwa nie zrobię! Jak to się stało? Ahh..Włochy, włoskie jedzenie, którego każdy rodzaj chcesz spróbować, piekarnie praktycznie na każdej ulicy, z których wydobywał się piękny zapach świeżo upieczonych pyszności..pizzerie, w których najprostsza Margherita była właśnie tą najpyszniejszą pizzą...lodziarnie, praktycznie na każdym kroku, w których różne smaki lodów kręciły Nam w głowie, który smak będzie najlepszy, jakże delikatne i puszyste lody, nakładane "szpachelką" i nieszczędzący Nam tej dobroci sprzedawcy. Tak właśnie wpadłam. Zakochałam się we włoskim jedzeniu, pomyślałam, że szkoda nie wykorzystać takiej okazji do konsumpcji takich pyszności. Nie miałam zbytniej okazji do ćwiczeń, a z czasem castingów było coraz mniej, przez co coraz mniej się ruszałam, dopadła mnie też choroba, która przywiązała do okropnego, wilgotnego łóżka i z nudów wcinałam włoskie kalorie. Po powrocie do domu miałam nadzieję, że szybko uda mi się zrzucić te nadprogramowe centymetry, ale myliłam się. Nie miałam tak dużej motywacji, choć strasznie brakowało mi tego zamieszania z modelingiem. Obecnie walczę z moim ciałem, pomimo tego, że stosowałam niskokaloryczną dietę i ostro cisnęłam 6 razy w tygodniu, nic się nie poprawiło. Poradziłam się dietetyczki i okazało się, że moim błędem jest właśnie dieta, muszę więcej jeść, żeby schudnąć. Wydaje się dziwne, prawda? W sumie kiedyś  jadłam więcej i mniej ćwiczyłam, a i tak chudłam! Zobaczę jakie efekty przyniesie wprowadzona zmiana. Podsumowując: Dziewczyny starajcie się ćwiczyć na kontrakcie przynajmniej 3 razy w tygodniu i jednak powściągnąć się z "obżarstwem", a wyjdzie Wam to na dobre! ;)